© 2025 Alfa Romeo Polska | Szablon: Moonlight
We włoskiej kulturze piękno nigdy nie jest przypadkowe. Wystarczy spojrzeć na Giulię Quadrifoglio, aby dostrzec, że każdy zakrzywiony profil powstał z myślą o przepływie powietrza. Projektanci w <a href="design.html">Centro Stile</a> nie siadają przy komputerach, dopóki nie wypełnią szkicowników miękkimi, ołówkowymi liniami, które później przenoszą na gliniane makiety naturalnej wielkości. Glinę można głaskać, ucinać i znów budować, aż odbije się w niej światło dokładnie tak, jak powinno lśnić na drodze wijącej się przez alpejskie przełęcze. Dlatego Alfa Romeo unika ostentacji: brak tu gigantycznych spojlerów czy agresywnych przetłoczeń — centralna scudetto dominuje, ale nie krzyczy, a boczne listwy wlotu powietrza przypominają skrzela rekina, który sunie pewnie pod taflą wody.
Ta filozofia „La meccanica delle emozioni” przenika też do wnętrza. Deska rozdzielcza nachyla się ku kierowcy pod kątem, który wymusza instynktowny ruch ręki, jakby zmiana biegu była naturalnym przedłużeniem oddechu. Materiały nie służą jedynie ozdobie: aluminium odprowadza ciepło dłoni, a alcantara pochłania jarzeniowe refleksy, by wzrok skupiał się na drodze. W nocy, delikatna czerwona poświata podświetlenia buduje klimat, który Classicisti pamiętają z zegarów Alfetty GTV. Nowoczesność idzie w parze z tradycją: cyfrowy kokpit z 12,3‑calowym ekranem potrafi wyświetlić klasyczne, okrągłe wskaźniki, hołd dla Stelvio z 1953 r. Prawdziwe piękno designu Alfa Romeo polega jednak na tym, że kończy się w momencie, gdy samochód rusza — bo dopiero w ruchu proporcje, cienie i refleksy tworzą żywy obraz, który żadna wystawa statyczna nie odda w pełni.
© 2025 Alfa Romeo Polska | Szablon: Moonlight